tzn nagle uzalanie sie nad ciezkim losem ziomali z pod Paryza, ktorym nikt nie chce pomoc, i wszyscy chcieli by ich nie widziec, Luc Besson jak zawsze w oprawie wielu szcztucznych ogni podaje nam tu zimnego przemielonego burgera. Temat pod publiczke, rodem z przemowien Andrzeja Leppera. Duzo effektow specialnych zero scenariuszu.